12kroków

22 Sie
2016

Pogłos po spotkaniu

godzina: 12:00
Udostępnij:

Zwierzę Wam się, że po dzisiejszym dniu naszła mnie jeszcze jedna refleksja, której nie dostrzegałem wcześniej. Kiedy Jacek tłumaczył mi, że moje napięcie ( a często frustracja) wynika z rozbieżności między bardzo wysoko ustawioną poprzeczką, która sobie sam nakreśliłem, a postrzeganiem siebie w stanie faktycznym – naszła mnie myśl, że ta wysoko ustawiona poprzeczka związana jest w moim tatą. I nie tyle nawet co mi ją ustawiał, co sam to robiłem.

On był bardzo zdolnym dzieckiem, doskonałym uczniem i ja się do niego nieustannie przyrównywałem. A już szczególne wyniki miał w matematyce, w której ja nigdy nie wyszedłem poza tróję. Zawsze, kiedy przechodziłem mękę z matematyką pojawiał mi się jego obraz taty jako idealnego, grzecznego ucznia. Dlatego tak sobie utrwaliłem w wyobraźni, że nie mogę być gorszy od niego, bo go zawiodę, bo tak nie wypada, bo bycie gorszym od niego to porażka.

Skąd takie przekonanie? Często słyszałem, "myśmy mieli prostych rodziców, a dobrze się uczyliśmy", "nam nie miał kto pomóc, ale dawaliśmy radę", "popatrz na twoich kolegów z klasy, nikt im nie pomaga, bo maja prostych rodziców, ale sami chca się uczyć i mieć dobre stopnie".

Skoro tak, to ja mając "zdolnych" rodziców nie mogłem być gorszy, a nieraz, a później już częściej byłem. I tu zaczynały sie te strategie przetrwania.

Spore odkrycie jak dla mnie.

Reasumując: ta ponad miarę ustawiona poprzeczka jest wynikiem m.in., porównywanie się do szkolnego ideału mojego ojca. Później przez życie będzie mi to towarzyszyć niejednokrotnie.

Nowy komentarz
Musisz się zalogować aby dodać komentarz
Copyright © 12 KROKOW - Warsztaty rozwoju duchowego.